Lecz drugim mówić mój kozacze wara!
Ty za dzban wina wart jesteś, lecz drugi.
Gdyby rozgadał, toby Księżna stara
Dobrze mi dała bo ciężka na sługi.
Słuchaj! — tak było — Gdy Illia umierał,
Znał swego brata Wasila od młodu,
Znał, opiekunem córce nie wybierał,
Lecz że miał żonę wysokiego rodu[1]
Że Konstantego był synem z Ostroga,
Mógł opiekunów wybrać sobie śmiało.
I opiekunem piérwszym wybrał — Boga,
A drugim Króla — I dobrze się stało!
Bo książę Wasil, jak to czas pokazał.
Nie jednym potem złym się czynem zmazał,
A gdyby bogactw miał opiekę daną,
Byłby frymarczył synowicy wiano.
A Księżna stara! czy i téj nie znacie,
Skąpa (pije) i chowa i dusi i zbiera,
Ni sobie skarbców, nikomu otwiera,
Ciężka w litości, bo nawet w opłacie!
Sługi zamęcza, a księżniczkę młodą,
- ↑ Kościeleckę, z dworu Zygmunta I z którą wprzódy Król Zygmunt miał syna Jana, Biskupa wileńskiego, a potém poznańskiego