Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Poezye tom 2.djvu/041

Ta strona została uwierzytelniona.
rzędnicy, dowódzcy kozaccy obu Kniaziów, dworscy dworzanie — Około dwudziestu kilku osób — Siadają za stół. Przód stołu przy którym siedzą na wyższych krzesłach Kniaź Dymitr i Wasil — obrócony do teatru. Słudzy misy stawiają. Mołnia za krzesłem Dymitra trochę opodal stoi. Przez chwilę słychać tylko szum biesiady, brzęk mis i czasz i ciche pomięszane rozmowy.
Dymitr obracając się.

Jest tam gdzie Mołnia? — Mołnia! héj kozacze!!


Mołnia podbiega.

Co kniaź rozkaże?

(Wasil obraca się i długo patrzy na nią.)


Dymitr głośno do Wasila.

Ja gościa uraczę,
Nie tylko jadłem, nie tylko napojem —
Ale czém znajdę w domu mojem —
Wszakże Kniaź Wasil nie wzgardzi piosnkami? —
Wszak, i wy czasem lubicie za stołem,
Z przymrużonemi jak do snu oczami,
Z czaszą przed sobą, z nachyloném czołem,
Słuchać piosenki, jak szmeru strumyka?


Tom II.