Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Poezye tom 2.djvu/044

Ta strona została uwierzytelniona.
Dymitr ponuro.

Jak mi dasz żonę.


Wasil.

młodą i bogatą!


A ty mnie —


Dymitr.

Cicho!


Wasil.

Więc wszystko skończone?


Dymitr podaje rękę nieznacznie.

Ręka!


Wasil.

Niech teraz zaśpiéwa nam mała —


Dymitr stukając ręką o stół.

Cicho tam! cicho;


Mołnia.

Cóż będę śpiewała?


Dymitr.

Co wesołego?


Wasil.

Byle co — maleńki —