Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Poezye tom 2.djvu/060

Ta strona została uwierzytelniona.
SCENA  II.
Ciż sami — Offka wybiega ze drzwi na prawo.
Offka.

A czego?


Hendza cicho.

Wrócił przecie — posłaniec tu czeka —
Może Księżna chce mówić —


Offka.

Skąd wrócił? z daleka?
Z Krakowa?


Hendza.

Ten co go do Kniazia posłano
Wczoraj — z listem — powrócił dopiero dziś rano.


(Offka wybiega)



SCENA  III.
Ciż sami, prócz Offki. — Ze drzwi na prawo wychodzi Księżna Beata, kobieta od lat 40 kilku, sucha, blada, wysoka, we wdowim czepcu w sukni czarnéj. Mówi żywo, chodząc, z jestami.
Beata do Hendzy dumnie.

Cóż? powrócił, słyszałam — Czemu tak nie skory?