O! wybaw mnie Boże!
O! uwolńcie mnie proszę, wam milsze dostatki —
Weźcie je, wszystko weźcie, weźcie życie sobie,
Bez matki ja nic nie chcę, nie myślę, nie zrobię.
Kniaziu stryju, ty biednéj użal się sieroty —
Zostaw mnie matce, ona kogo chce wybierze —
Dymitr niechaj ma sobie złoto, sławę, cnoty,
Ja nie chcę go! przysięgam —
Ale ja nie wierzę —
Jeśli o moje szczęście stryju tylko chodzi,
Jam szczęśliwa, mnie dobrze, nie troszczcie się o mnie
Nie chcę męża — o! nie chcę.
Obojeście młodzi,
Oboich ród jednaki, kochać się musicie,
Czas złamie te wymówki, wymyślone skromnie,
Będziecie się kochali, stawiam na to życie!
Znam wasz wstyd broniący się kłamanemi słowy, —
Wiem że usta wspak mówią sercu białogłowy —
Lecz nie wstydź się — mów prawdę
Jak Pan Bóg na niebie —