Ta strona została uwierzytelniona.
(porywa i ciągnie ku sobie Halszkę, Wasil chwyta ją za drugą rękę i ciągnie także).
Wasil.
Na cóż ta śmierć zda się?
(do sług).
Héj! tu do mnie pachołki — już też dosyć tego!
Uspokoisz się Księżno, ale po niewczasie —
Nie będę więcéj pytał, pozwolenia twego —
Bierzcie ją i wynieście! — słyszycie? — kazałem —
Chcecie uczuć tę szablę —
słudzy stoją w niepewności i milczeniu).
Jeden ze sług.
Kniaziu!
Wasil prędko.
Nie pytałem!
Bierzcie ją i zamknijcie tutaj — na uboczy —
U okien stanie warta!
(Beata chwyta się córki, kilku sług postępuje ku niéj wahając się — Wasil daje znak — Dymitr odprowadza gwałtem krzyczącą Halszkę. Słudzy chwytają wyrywającą się Beatę i prowadzą na prawo do drzwi które wskazywał Wasil — Halszka wyrywa się za matką — Dymitr utrzymuje ją za ręce. — Za wy-