Ta strona została uwierzytelniona.
Grabarz.
Na to ja nie poradzę.
Kasper.
I ja myślę próżno,
Nie wracać i nie zostać podobno nie możno.
(pukanie do drzwi)
Kasper odskakując ze strachem,
W imię ojca i syna i ducha świętego —
Głos z za drzwi.
Amen!
Grabarz zbliżając się do drzwi.
A kto tam?
Głos.
Puść do domu swego
Późna noc — jam podróżny, na światło tu idę,
Chcę się ogrzać —
Grabarz.
Idź daléj — Czy na moję biédę,
Z całego miasta dziś się będą schodzić goście!
(do drzwi)
Nie mam ognia — idź daléj — idź — idź z Panem Bogiem!
Kasper cicho.
To duch — upior — do domu kumie go nie proście —
To duch — nie otwierajcie!