Ta strona została uwierzytelniona.
Kasper.
O! Boże upior nas zabierze.
SCENA IV.
Ciż sami — Grabarz otwiera drzwi, wchodzi Mołnia w opończy szerokiéj, po podróżnemu, włosy długie rozpuszczone po ramionach, ubiór męski — pistolety za pasem i sztylet.
Mołnia wchodząc i zdejmując czapkę, do Grabarza.
Niech będzie pochwalony Chrystus Pan —
Grabarz.
Na wieki!
Mołnia.
Pokój wam!
Grabarz.
Dzięki —
Kasper przypatrując się — po cichu z bojaźnią.
Jak zmruża powieki —
Grabarz.
Usiądź sobie, odpocznij, skąd to idziesz bracie?
Mołnia siadając.
Zdaleka.