Ta strona została uwierzytelniona.
Nie spodział się odemnie tak prędkiéj usługi,
Biedak — w jednym go z żoną muszę złożyć grobie
(wychodzi).
SCENA IX.
DYMITR — MOŁNIA.
Mołnia patrząc na drzwi.
Poszedł i myśmy przecie sami się zostali,
Przysiąż mi teraz Kniaziu, przed Bogiem na niebie,
Że gdzie się kolwiek zwrócisz, kędy pójdziesz daléj,
Nic opuścisz mię nigdy —
Dymitr.
Nie opuszczę ciebie
Tyś mi jedna została!
Mołnia.
Ale ci żal wiele —
Dymitr.
Nie — Mołnia — nie — ni domu, ni bogactw, nikogo
Mołnia.
Kniaziu! widziałam żal ten w sercu twém na czele,
Tobie żal — tyś tam żonę pozostawił drogą —
Tam zostały bogactwa, rodzinna kraina —
Tam tyle twych nadziei! Za wszystko w zamianę,