Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Poezye tom 2.djvu/215

Ta strona została uwierzytelniona.

Przywiodę tutaj — On cię kocha szczerze,
Jak się radował — kocha cię!


Dymitr.

Nie wierzę.
Kto był taki? skąd?


Mołnia.

On, z Rzymu jedzie —


Dymitr myśli

Z Rzymu? — lecz Polak?


Mołnia.

Polak.


Dymitr.

Stary? młody?


Mołnia.

Ujrzysz go jutro —


Dymitr.

Wielki orszak wiedzie?
Bogaty?


Mołnia.

Nie wiem.


Dymitr.

Podróży powody?
Czy był wysłany!