Ta strona została uwierzytelniona.
Kto?
Głos cichy.
Czy już usnęli?
Mołnia.
To on — jego przyjaciel — lecz tak późną dobą?
Dla czego? — kto mu mówił?
Głos.
Przyszedłem za tobą
Jest tu Dymitr?
Mołnia otwierając drzwi i chowając broń.
Jest — zaraz z pościeli powstanie,
Obudzę go natychmiast — idę — idę panie.
SCENA XII.
Mołnia Zborowski wchodzi — w szerokiéj opończy, w kapeluszu z czarnemi piórami, człowiek nie młody, twarz sucha, blada, oczy czarne — sztylet w pochwie za pasem, pałasz u boku, suknia pod opończą krótka hiszpańska, buty długie czarne z ostrogami.
Zborowski wstrzymując idącą Mołnię.
Nie — czekaj — Sen potrzeba oszczędzać mu drogi,
Niech uśnie — ja poczekam (niespokojnie) kto tu więcéj mieszka?