Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Poezye tom 2.djvu/234

Ta strona została uwierzytelniona.
Zborowski.

Ty? dzisiaj?


Mołnia.

Tak! ja, dzisiaj! o! jakżem szczęśliwa!
To była piérwsza próba, krwią tą zaprawiona,
Nie zadrżę przed Zborowskim — wymierzę i skona


Zborowski.

Lecz jeśli cię uprzedzi? —


Mołnia.

Nie może uprzedzić,
Od jednego się tylko zdrajcy mógł dowiedzieć,
Ten zdrajca leży w grobie —


Zborowski.

Może mówił komu,
Może już wiedzą, idą, weszli pokryjomu.


Mołnia.

Czy życzysz tego?


Zborowski.

Nie — ale się boję,
I dla tego wspominam —


Mołnia.

Oto słowo moje,
Bądź spokojny, nikt nie wie, nikt wiedzieć nie będzie.