Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Poezye tom 2.djvu/239

Ta strona została uwierzytelniona.
Mołnia.

Zły czuwa, myśli, knuje — lecz jeśli przybędzie,
Okupim swoje życie drogo — bardzo drogo!


Zborowski.

Jeśli zechcą was śpiących, bezbronnych zejść mogą.


Mołnia.

Ja nie śpię —


Zborowski.

Nigdy?


Mołnia.

Czuwam za nas dwoje —


Zborowski.

Lecz uśniesz choć na chwilę —


Mołnia.

Dopóki się boję
Póki Dymitr nie będzie od zbójców daleki,
Ja nie zasnę, nie zamknę, nie zmrużę powieki.
Zbójcy mogą być wprawni, ja będę ostrożna.


Zborowski.

Lecz zważ że Zborowskiego zbójcą zwać nie można.
Król mu kazał — Król panem i życia i doli.