Ta strona została uwierzytelniona.
Drugi patrzy.
Pewno go zabiją —
Nie darmośmy tu przyszli pochwycim jak swego —
(patrzy na prawo i zbliża się)
Co za krzyki jak straszliwym głosem biedni wyją!
(patrzą oba i zbliżają się do drzwi prawych)
Czy ich wszystkich zabije, czy tylko jednego?
Piérwszy patrząc.
Jednego jednym tylko —
Drugi patrząc
Widać go tak bronią!
Piérwszy słuchając i zbliżając się ciągle ale powoli.
Ba! gdyby ich stu było, od nas nie zasłonią.
Drugi.
Zapewne (słucha) ciszéj trochę — Zabić już musieli
SCENA XVI.
Ciż sami. Kobieta wybiega ze drzwi na prawo i leci do trumny, w ktoréj dziecko leży i na ręce je porywa. Za sceną krzyk ciągły.