Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Pogrobek tom I.djvu/053

Ta strona została uwierzytelniona.

Znała ona prawa wojenne, wiedziała, że się musiała poddać losowi swemu, ale pochlebiało jej, że nie prostemu żołdakowi dostała się, tylko księciu. Przemko młody był, piękny i rozmiłowany w niej namiętnie. Kłócąc się z sobą, rozpoczęli tę miłość osobliwą, która miała się skończyć przywiązaniem gwałtownem i brankę uczynić panią.
Mina przerażała niedoświadczonego zuchwalstwem swem, gniewliwością, ale właśnie może takiego charakteru było potrzeba, aby łagodniejszego choć dumnego panka podbić. Widywał tylko niewiasty bojaźliwe, drżące, uległe i bezmówne. Ta miała dlań urok nowy. Rozmiłowawszy się w niej, oszalał młokos. Mina poczuwszy to, korzystała ze swej władzy i już mu się wyrywać na swobodę nie myślała, ale i jemu wyrywać się — nie pozwalała.
Podobało się jej to życie pół księżnej z nadzieją, iż kiedyś może całą księżną zostanie.
Niemka to sobie obiecywała, z pewną pogardą patrząc na pokorne i strwożone niewiasty, które ją otaczały. Była tu panią, rozkazywała, czyniły co zechciała.
Czeladź padała na twarz przed ulubienicą księcia, on sam nie umiał jej nic odmówić.
Gwałtowna miłość młoda, namiętna, rozwijała się wśród kłótni, sporów, dąsań, w których zawsze zwyciężała Mina. Stosunek zrazu drapieżny