Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Pogrobek tom I.djvu/126

Ta strona została uwierzytelniona.

Niechajże teraz sobie zaśpiewa!
Zmiękł powoli Rogatka — Minie kazał zrazu iść precz. Dorenowa się za nią ujęła, potem mruczał do niej i dostał za to po twarzy, naostatek Sonka sama się rządząc za niego, zawołać kazała burgrabiego zamkowego i przy księciu rozkaz mu dała.
— Polskiego księcia z lochu wyprowadźcie do czarnej izby i ta (wskazała na Minę) niech do niego przystęp ma!
Wtem Henryk uderzył o stół pięścią ogromną.
— Ty! jakaś! co ty tu będziesz dawała rozkazy?
— A będę! — zawołała Dorenowa — będę! Albo to ja mocy nie mam, kiedy i ty mnie słuchać musisz! — Odwróciła się do burgrabiego.
— Słyszałeś! ja każę — i on musi to kazać, co i ja!
Łysy się po głowie musnął.
— Grajku! psi synu! graj że na pociechę!
Za odchodzącym burgrabią wybiegła Mina zaraz, wciskając mu pieniądze i racząc go dobrem słowem.
Szli razem ciemnemi izbami aż na tył zamku, kędy szyja kowanemi drzwiami zamykana, prowadziła do zimnego lochu. Minę gniew ogarniał. Otwarto drzwi, chciała się rzucić zaraz, ale w ciemności nic dostrzedz nie mogła.. Przemko zo-