Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Pogrobek tom I.djvu/138

Ta strona została uwierzytelniona.



VII.


W ciągu niewielu godzin, które na zamku Lignickim spędziła, Mina się już dobrze z ludźmi obeznała. Ująć sobie potrafiła kilku z niemieckiej starszyzny, rozmówiła się z kasztelanem zamkowym, poznała z ochmistrzem, dostała języka od Dorenowej.
Jak we wszystkich miastach polskich i polsko-niemieckich podostatkiem było i w Lignicy żydów, którzy wszystkiem a najochotniej pieniędzmi handlowali.
Na nich rachowała Mina, że za dobrą lichwę, grzywny dla księcia dostanie.
Dorenowa wspomniała przed nią o bogatym Joelu, kasztelan jej mówił o możnym Judzie Levi. Na zamku znalazł się wojak usłużny, stary już zażyły tu niedołęga, który wisiał przy Rogatce,