Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Pogrobek tom II.djvu/147

Ta strona została uwierzytelniona.

włożył na skronie koronę Chrobrego. Domagała się tego Ryksa, coraz większą nad mężem władzę zdobywająca.
Przemysław sam pragnął tego, lecz wahał się i lękał.
Po wszystkich ziemiach chodziła już wieść o tej koronie dla niego przeznaczonej, a Arcybiskup nie mógł go skłonić jeszcze do naznaczenia dnia wielkiego.
Przeczucie jakieś złowrogie wstrzymywało go. Nie było ono zupełnie płonnem.. Na sam odgłos tego, co Świnka chciał dokonać, nietylko Brandeburgi, książęta Ślązcy, ale wszyscy posiadacze dzielnic mniejszych zaczęli trwożyć się o nie.
Przyszły król prędzej później musiał się starać o ich odzyskanie i przyłączenie. Korona Chrobrego innego znaczenia nie miała.
Ze wszystkich jednak, co się przeciwko wznowieniu Królestwa gwałtownie opierać zapowiadali, Ottonowie brandeburscy byli najzajadlejszemi.
Odgrażano się u nich nie dopuścić korony nowej.
Zarębowie i Nałęcze nosili po wszystkich ziemiach popłoch ten, że przyszły król na zagładę rycerstwa i ziemian berło w rękę pochwyci, że zapanowawszy, wszystko w garść ściśnie, a nikogo do rady wzywać nie będzie.
Łacno tem było poruszyć ziemian, którzy wo-