Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Pogrobek tom II.djvu/182

Ta strona została uwierzytelniona.



X.


Piękny był ów dzień 26 Czerwca 1295 roku, gdy wiosennego poranka niezliczonym tłumem ziemian ze wszystkich polskich krajów i z Pomorza przybyłym, okryły się nietylko podwórca zamkowe, wały, podwala, ale okolice, na których obozy i namioty legły niezliczone.
Starał się o to stróż i opiekun starej korony Świnka, aby uroczystość która po tak długich latach wznowić miała pogrzebiony w krwi św. Stanisława majestat królewski — świetną była a głośną.
Zwołał więc wszystkich biskupów, którzy przybyć mogli, Jana z Poznania, Jana Romkę z Wrocławia, Gosława z Płocka, Konrada nawet Lubuskiego, a ci co jak Krakowski i Wrocławski