Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom III 015.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
10

wać dla wypoczynku tak silnie Podkomorzanka tem wstrząśnieniem nagłem dotkniętą została; brakło jéj oddechu, jakieś obezwładnienie ją ogarnęło, a na mnogie pytania towarzyszących, ledwie się słowem niewyraźnem odzywała, niekiedy jeszcze cicho do siebie powtarzając: — To on!
Dla tych co znali ciocię wesołą, panią siebie, przytomną zawsze i nieulegającą nigdy wrażeniom strachu, wypadek cały był niepojęty.
Wprawdzie zjawienie się nagłe téj postaci wychodzącéj z grobów, wybladłéj, dziwnéj i do upiora podobnéj, mogło bardzo przerazić, ale przestrach już był minąć powinien, a Podkomorzanka co chwila zdawała się słabsza i silniéj jakiemś wrażeniem wewnętrznem przejęta. Adela nie poznawała ciotki, Żelizo gubił się w domysłach.
Tak wszystko czworo dowlekli się powoli podtrzymując przestraszoną do uliczki Dworkowéj, atu Żelizo zostawiwszy ją w ręku ko-