Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom III 031.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
26

Pożegnawszy pannę Petronellę, Referend arza i wylękłego Szambelana który nie przestawał dowodzić, że nieznajomy wypadł ze sztyletem.
Oktaw pod pozorem przechadzki, przesunął się nie chcąc być widzianym przez ciekawych sąsiadów ku domkowi Poronieckiego.
Świeciło się tu w jednem oknie i furtka od ogródka była otwarta, jakby kogoś oczekiwano; wszedł więc, a słysząc z sieni żywy chód w sąsiedniéj izbie, ku niéj się zaraz obrócił.
Tu zastał Poronieckiego, który wielkiemi kroki latał, długie swe włosy zarzucając na tył głowy i oburącz trzymając się za czoło. Postrzegłszy wchodzącego nieznajomy stanął i zapytał:
— Jakże się ma? zdrowsza?
— Lepiéj, lepiéj, ale jednak wzruszenie to mocno się jéj czuć dało. Oddawna ją znam, zawsze silną i niełatwo ulegającą podobnym