Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom III 080.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
77

Życie wszakże niewiele się odmieniło, z tą różnicą żem tu stanął na wyższym stopniu z podwładnego wychodząc na dozorcę; przybyło z władzą troski, odpowiedzialności i kłopotu, a mniéj miałem czasu na własną naukę. Ale młodość ma siły niepojęte... spałem wówczas ledwie parę godzin w nocy pracując dla siebie, we dnie trzeba było pilnie swawolników dozierać, nieraz się zgryść, a w dodatku często nie dojeść, bo Pocewiczowa sama była uboga i ubogich tylko miała u siebie — a jednak wszystkiemu się jakoś podoływało.
Nowa gospodyni moja równie poczciwa jak Kulikowa, wcale innego była temperamentu, modliła się, zalewała łzami, a rady sobie dać nie mogła do zbytku będąc powolną i miękką. Studenci robili z nią co chcieli, professorowie zmuszali do ciężkich ofiar, wszystko ją drożéj niż innych kosztowało i na każdéj rzeczy oszukaną była. A żem ochotnie jéj służył i zastępować się ją starał,