Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom III 085.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
82

Byłto chłopak żywy, próżny, rozpieszczony, ale nie bez zdatności. Obdarzony wielką przytomnością umysłu, w najkrytyczniejszym razie umiał sobie dać radę i wywinąć się z niebezpieczeństwa. Lekcję umiał czy nie, mówił niezmiernie śmiało, szybko, bez zająknienia, tak że słów jego pochwycić nie było można. Śmieliśmy się z tych jego improwizacji zuchwałych, ale nauczyciele przyjmowali je za dobre. Największą brednię wiedząc o tem recytował bezczelnie, pospiesznie, głośno i ani oka zmrużył choć sam był przekonany, że niedorzeczeństwa wyplatał.
Porfirek ilekroć przechodził, głaskany był przez wszystkich, a nie mogąc w nim czego innego pochwalić, unoszono się nad jego przytomnością umysłu, rokując dlań wielkie powodzenie w świecie. Miał i to za sobą, że choć czuł rodzicielskie obiady i podarki, uniżonością i pokorą zbytnią ze swojéj strony jeszcze do reszty jednał względy władzy, którą szanował w oczy, za oczy zręcznie jéj język pokazując.