Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom III 127.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
124

Choć domyślała się bardzo o co chodziło, biedna ofiara ukazała się ze spokojem który i mnie dodał odwagi, bardzo skromnie ubrana, smutna zresztą i zrezygnowana. Pan Bolesław był przyzwoitéj powierzchowności i dosyć ładny mężczyzna, otarty widać w świecie, ubrany wykwintnie bardzo, trochę może zawiele noszący błyskotek, ale zająkliwy szkaradnie i nie wielkich zdolności. — Ojciec dorobkowicz chodzący w kapocie zyskawszy majątek w handlu bydłem i karmnemi wieprzami, starał się dając mu fortunę znaczną, stosowne téż obywatelskie, jak mówił, dać wychowanie. Powiodło mu się to co do formy, gdyż pan Bolesław mógł wszędzie pokazać się przyzwoicie, ale na głowę ciasną nauczyciele publiczni i prywatni środka nie znaleźli. — Lubił hulać bo mu to nieco język rozwiązywało, polował konno jeździł doskonale, a w towarzystwie kobiet ciężko mu szło jakoś i nie bardzo w niem sobie podobał. Przybycie jego do domu Prezesa na które stary ojciec nakłonił, miało w istocie na