Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom III 133.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
130

Położenie, moje wychowanie, nawet charakter, uczyniły mnie daleko słabszą od niéj istotą, alem energji nabierał z tego szacunku i przywiązania, jakiem mnie natchnęła. Byłyby rzeczy pozostały w tym jeszcze stanie szczęśliwym stosunkowo dla nas obojga, w jakim dotąd trwały, gdyby nie Julja znowu, która poszedłszy już za mąż za trzeciego ulubieńca zawsze się jeszcze mocno sprawą sercową kuzynki zajmowała, i postanowiła sobie namówić ją do stanowczego kroku. Miałem już wówczas lat dwadzieścia kilka, a prawie tyleż panna Ludwika, w obliczu więc prawa, byliśmy pełnoletniemi, a Julja jęła nas oboje silnie namawiać do zawarcia potajemnych ślubów.
— Mów ty sobie co chcesz, to jedno może wam przyszłość zapewnić, powtarzała. Prezes będzie musiał przystać... inaczéj wynajdzie tysiąc sposobów na znęcanie się i przymuszanie i dokona waszego nieszczęścia...
Luzia oburzała się na samą myśl potajem-