Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom III 168.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
165

— Co to panu jest? poczęła nachylając się ku mnie poufale, — słaby jesteś?
Alem podniosłszy na nią oczy nie mógł odpowiedziéć.
— Odpowiedzże mi pan jak to było? — obróciła się do Samuela i poczęli z sobą szeptać, naradzać się, aż nareszcie kobiecina zmierzywszy mnie jeszcze wzrokiem po cichu się wyśliznęła.
Widziałem po twarzy towarzysza że mocno był mną skłopotany teraz gdym mu tak zesłabł i zaniemiał, a będąc sam na sam z nim, przemógłem się żeby przemówić do niego.
— Ja wam zawadzam, — rzekłem, — jeśli chcecie odejdę.
— Dokąd? co? na to nie pozwolę! — zawołał powracając do swéj fanfaronady dawny towarzysz, — jakkolwiek w téj chwili z powodu mojéj familji która mnie chce zmusić głodem prawie do objęcia dóbr i zajęcia