Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom III 175.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
172

Na wschodkach téż dał się słyszyć chód Pawełka który wszedł z talerzami i miską otłuczoną niosąc strawę z blizkiéj garkuchni, a butelka piwa papierem zatknięta wyglądała mu z kieszeni.
Pomnę ten cały wieczór, tak mi się dziwne jego postacie i świat dla mnie nowy silnie w pamięć wraził — posiliłem się kawałkiem chleba i milczący siedziałem przy ich wesołéj wieczerzy, którą i pan Samuel niby żartem i dla towarzystwa tylko jako niepyszny podzielał.
Gdy się późniéj rozeszli a my zostali we dwóch tylko, Samuel przypomniawszy sobie że przedemną utrzymywał iż stoi u prezesa, a to jest tylko tymczasowe mieszkanie jego ludzi, zapowiedział mi że dla mego towarzystwa zanocuje ze mną. Nie chciałem przyjąć łóżka które mi ofiarował i położyłem się w kącie na przyniesionéj słomie, a gdy nazajutrz zbudziłem się, było już dobrze po południu, a w izbie nikogo.