Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom III 214.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
211

naleźć. W dobrą godzinę nastręczono mi dla jakiegoś kupca napisanie listu w obcym języku, potem znalazły się inne tego rodzaju korespondencje, utrzymywanie xiąg handlowych, uczenie dzieci, i w parę tygodni nie obawiałem się umrzéć z głodu. Płacony byłem bardzo licho, używany ostrożnie, ale miałem co jeść i nie walałem się na ulicy, więcéj doprawdy nie śmiałem żądać.
Rok cały przesiedziałem w téj błotnistéj kryjówce i byłbym tam może pozostał na zawsze, gdyby nie nadjechał pan Jacek Mulka, który mi przedstawił że talent mój marnuję, że powinienem powrócić do teatru, i nie namówił do puszczenia się z sobą w podróż do Odessy z polskim wędrującym teatrem... Zapomniałem był o Antosi i jéj pożegnaniu ze mną, licha mieścina nudziła mnie, uczucie niebezpieczeństwa przeszło, postanowiłem jechać, warując sobie tylko bym w mieście gdzie mnie spotkał ów wypadek występować nie był obowiązany.