Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom II 018.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
8

cać? Waszym to obowiązkiem mości panie, poszanować choćby fantazję moją, choćby dziwactwo..... i ustąpić mi z drogi kiedy ja was nie chcę i o nic nie proszę...
— Przecież, — ocucając się nieco, dodał stary — i nam nikt znowu wzbronić nie może chodzić i patrzeć, spotykać się i.....
— Śledzić a szpiegować! — zawołał ze śmiechem zimnym i strasznym sąsiad Szambelana. — Myślisz więc WPan że ja na to pozwolę?
Starzec widocznie się zmieszał i z przerażeniem spojrzał na groźną postać Poronieckiego który stał z uśmiechem i drgającą wargą cały zburzony nie będąc już panem siebie.
— Ale cóżem to ja tak straszliwie przewinił? — odezwał się nareszcie staruszek.
— WPan mnie gonisz, nękasz, prześladujesz, nie dajesz pokoju... to nie do zniesienia! Raz to przecie skończyć potrzeba. Chodź