Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom II 027.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
17

— Ale żadnych sekretów — jąkał się Szambelan, prawdziwie najnaturalniéj w świecie.....
— Bywałeś tu a niceś nie mówił? więc go znasz? więc z nim w stosunkach?...
— Tak, w istocie, od kilku dni, poznajomiliśmy się przypadkiem, na przechadzce, nie wiedziéć jak przylgnął do mnie biedny człowiek, — oglądając się dokoła mówił stary. Bardzo zacny a nieszczęśliwy i godzien litości...
— Więc któż to taki? — nalegała panna Petronella...
Szambelanowi tak dalece wykłamać się była potrzeba i odwrócić podejrzenia, że nie bardzo obliczając następstwa, jął mówić żywo słuchającéj z najgorętszem natężeniem ciekawości pannie Petronelli:
— Człowiek zrażony do świata, ale wielkiéj zacności, ogromnie bogaty..... familji bardzo znakomitéj, spokrewniony z najpierwsze-