Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom II 051.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
41

zmusza pożerać wnętrzności; człowiek nią owładnięty, zwija się w męczarniach niewysłowionych na które czas jeden przynieść może lekarstwo. W tem cierpieniu mieści wszystko co najstraszniejszego dręczyć może serce, bo zazdrość nie jest biczem z jednego sznura, ale plecionką z nieskończonéj ich liczby złożoną.
Uczucie zazdrości budzi nienawiść rychło, ale tu jedno serce zbyt na nią było młode i poczciwe, drugie zbyt obolałe i odwykłe; po chwili wahania spojrzeli na siebie przyjaźnie, serdecznie jak dawniéj byli przywykli.
— Oktaw poczciwy choć się z nami może znudzi, — zawołała Podkomorzanka, — ale dobry dzieciak czytuje nam i przynosi co gdzie znajdzie, a Adela tak niepotrzebnie lubi poezję, że i mnie nią karmi!
— Pani to mówisz! — odezwał się Żelizo, — takie bluźnierstwo... woliszże pani prozę i codzienne życie ze wszystkiemi jego brodawkami i kalectwem?