Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom II 078.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
68

wolności i wyszedłszy z dziecka, zachowała dawne swe obyczaje; ojciec nie śmiał się jéj przeciwić, nikt inny nie miał prawa, i poszła w świat gdzie ją oczy poniosły. Jak używała swobody nikt dobrze nie wiedział ale ją miała pełną, a pracy nie lubiąc szukała tylko rozrywki. Śmiało to jéj wszystko dotąd z drogi ustępowało, nie obawiała się ani ludzi, ani języka, ani wejrzenia, odpowiadała odważnie i niebardzo ją kto śmiał zaczepić, tak rzeźką płaciła odpowiedzią. I teraz po całych dniach nie widywał jéj ojciec, szukała gospodyni czasami, ale gdzie brzęczała muzyka, gdzie się ludzie skupiali, gdzie widzianą być mogła, pewniéj tam znaleźć można ją było. Rojem snuła się za nią młodzież, a ona żartowała z niéj nielitościwie; nawet z wyższego nieco świata oblegali ją wielbiciele, choć i tym nie lepiéj się działo. Podarki, hołdy przyjmowała jak dań sobie należną od każdego, nic to ją przecie nie wiązało i nie pobudzało do wdzięczności, nazajutrz śmiała się w żywe oczy z tego który jéj za ostatni grosz