Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom II 079.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
69

kupioną przyniósł błyskotkę. Na powszedni dzień i niedzielę równie strojna, Andzia nie pokazała się w ulicy nie przesiedziawszy godziny przed zwierciadełkiem, a Bóg wie zkąd się tam u niéj brały stroje, takie ich miała bogactwa i rozmaitość, choć ojciec wcale na to nie łożył.
Oddać téż mu trzeba sprawiedliwość że się i pochodzenia dostatków córki nie dopytywał wcale, a tak znać ufał, że dziewczę da sobie radę same, że mimo zbytku swobody na jaką ją naraziło sieroctwo, nic się o nią nie kłopotał.
Robiono mu nieraz uwagę że córka jego przepaść może i zwalać się tak samopas puszczona.
— Oho! — odpowiadał Prokop — z taką twarzą i głową nie zginie! bywajcie spokojni, kiedy ja się nie troszczę!
Jakoż i główka to była choć trzpiotowata nie lada, i język giętki i charakter dumny, a