Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom II 115.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
105

czysz? Mnie przynajmniéj nikt nie spyta gdziem była i dlaczego przemoknę d o nitki. Cóż komu do sieroty? gdybym utonęła w stawie lub powiesiła się na gałęzi, ledwieby kto spytał gdzie się Andzia podziała..... a byliby tacy coby przysięgali żem z żołnierzami uciekła!
— Dlaczegóż nie siedzisz w domu, i narażasz się na złe języki? — spytał Oktaw.
— A! zamknięcie mnie dusi, cisza mnie przeraża, sama jedna ginę, mnie trzeba powietrza, słońca, ludzi, śpiewu, wówczas nie tak czuję duszy tęsknotę i boleść serdeczną. Pan Bóg stworzył mnie omyłką do jakiegoś innego życia..... ja to czuję..... a myślicież żeby nie powiedzieli na zamkniętą, że boję się oczów bom coś zbroiła złego? Andzia już przepadła i nic jéj nie ocali!
To mówiąc zakryła oczy chustką, a rzewny głos jéj poruszył Oktawa do głębi.
— Cóż się bo z tobą dziś dzieje, — rzekł,