Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom II 121.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.



X.
C



Człowiek ten, jak śmiech jego dowodził, był świadkiem schadzki, i po ludzku musiał ją sobie wytłumaczyć w sposób sprośny... Oktaw zadrżał nad następstwy jakie to mogło sprowadzić. Stał nie śmiejąc się już ruszyć, czekając szyderstw lub nauki która go spotkać miała, bojąc się uchodzić i czując potrzebę nastawienia czoła na drugą burzę straszniejszą dlań od pierwszéj.
Nieznajomy, który stał w czasie ulewy pod sklepieniem kaplicy niedalekiéj, wychylił się, przelazł przez gruzy, i szybkim krokiem zbliżył się do oblanego wstydem Oktawa.