Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom II 166.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
156

zywać? — spytał Oktaw z obawą którą w nim wznieciło to zwierzenie dziewczyny, niemal posądzając ją o obłąkanie.
— Długo tak, — mówiła daléj Anna, — żyliśmy z nim ciągle, co dnia budząc się znajdowałam go u kolebki, szedł za mną gdziem biegła i nieodstępował na krok... Potem przyszedł raz xiądz do mojego ojca i surowo mu wymówił, że mnie ani pacierza ani modlitwy nie uczono i do spowiedzi nie przysposobił... Przysłali braciszka z xiążeczką w któréj mi czytał o Panu Bogu i świętych, kazali chodzić na naukę do kościoła... Duch ciągle był jeszcze przy mnie, widziałam go w dzień pierwszéj spowiedzi poprzedzającego mnie do kościoła, na stopniu ołtarza, a gdym odeszła od niego, znikł i więcéj się już nie ukazał.
— Jestżeś pewna że ci się nie przywidziało? — spytał Oktaw bojaźliwie.
— Ja wiem że wy mi wierzyć nie możecie? ale mogłoż mi się przywidywać jedno i to samo lat kilkanaście, codziennie? mogłyż zwo-