Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom II 179.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
169

czynił go najlepszym chronometrem. Budził się zawsze o jednéj godzinie, siadał do pracy, wstawał od niéj lub odpoczywał, wedle swojego programu; nic naruszyć nie mogło raz ustanowionego porządku. W pewnych dniach przychodziły dzieci z miasteczka, które przez amatorstwo nauczał wybierając zdatniejsze subiekta z parafialnéj szkółki; a poświęcając im część swojego czasu, professor płacił, jak mówił, dług społeczeństwu. Łatwo się domyślić że go oddawał w takiéj monecie jaką miał, to jest, po większéj części łaciną.
Ranek cały zwykle aż do obiadu pracował Malutkiewicz u siebie zamknięty, a chłopiec jego tak dobrze wiedział że panu nie będzie potrzebny, iż zwykle wychodził sobie do miasta, i nie powracał aż na porę obiadową. Zostawał więc stary sam jeden i w ciszy oddawał się swemu Senece. Sąsiedzi nawet szanując to przywyknienie, nigdy mu w rannych godzinach nie śmieli przeszkadzać.