Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom II 193.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
183

— Zwłaszcza w téj godzinie kiedym zwykł siedziéć za stolikiem, — odparł professor, — ale życie ma niespodziane swe zwroty! Ani mi się téż śniło bym panię dobrodziejkę dziś odwiedził i to jeszcze przed południem, ale necescitas frangit legem...
— Przyznaję się że mnie przestraszasz! — wprowadzając go do pokoju, odezwała się Podkomorzanka żywo, — mówże proszę, co takiego? co się stało?
Ale żywo Malutkiewicz nie mówił nigdy, a dziś potrzebował namyśleć się dobrze od czego zacząć i jak to opowiedziéć; nim więc postawił kij, powiesił na nim kapelusz, usiadł i zebrał idee, Podkomorzanka miała czas dobrze się zniecierpliwić.
— Professorze, widzisz że mrę z ciekawości, jestem kobieta przecie.
— A ja mężczyzna mościa dobrodziejko, przynajmniéj quoadam nim byłem, — dodał professor, — o ile pani ciekawą, tyle ja znowu dyskretny i uważny być muszę z obowiąz-