Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom IV 013.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
9

było przyjemne, z jednéj strony chciało mu się bardzo po nitce schwytanéj dojść do kłębka jakiegoś, z drugiéj obawiał się własnego szpiegostwa, a przedłużony pobyt tajemniczéj postaci, stawił go w bardzo przykréj konieczności przemoknienia do nitki na drobnym deszczu, który się ciągle powiększał; naostatek ostrożność radziła oddalić się od okna aby nie być schwytanym na podejrzanem wielce stanowisku.
Wszystko zważywszy, choć niekiedy pod oknem coś niecoś mógł dosłyszéć Szambelan i zdawało mu się nawet głos Podkomorzanki rozpoznawać, choć piekła go niepomiarkowana żądza dobadania się tajemnicy najdziwniejszéj, którą tak przypadkowo pochwycił, musiał wszakże o bezpieczeństwie swojem radząc, ustąpić aż do drzwi dworku i tu przysiąść na czatach. Ale długa upłynęła chwila, a z domku Poronieckiego nikt nie wychodził...
Szambelan był jednym z tych ludzi upar-