Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom IV 024.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
20

odemnie, przymuszony walczyć z nędzą, z głodem i z ludźmi co się nie poznali na tobie, ciebie nic nie podtrzymywało to uczucie jakie ja miałam... ta pociecha...
I wstrzymała się na chwilę Podkomorzanka jakby wyznanie kosztować ją miało.
— Ja miałam dziecię nasze! — dodała cicho.
— Dziecię! nasze dziecię! — krzyknął Poroniecki, — ono żyje!
— I jest przy mnie, — odpowiedziała Ludwika. — Za życia ojca oddane było krewnym i nosiło nazwisko obce i wychowywała je babka, po jéj śmierci nic mnie już wstrzymywać nie mogło, bym go nie odebrała nazad, teraz przyznamy je i posłyszę to imie matki, którego tak łaknęłam spragniona, któregom nigdy z ust mojego dziecięcia nie posłyszała.
— Widzisz Adolfie, — rzekła, — żem nie tobie jednemu była wierną, że mniejszą mam