Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom IV 034.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
30

— Gdzież ja tam i czego mam być pomieszany, — zawołał ruszając ramionami xiądz dziekan, — co się téż WPanu dobrodziejowi przyśniewa?
— A ja właśnie także z ważną jedną rzeczą szedłem do xiędza dziekana, — rzekł Wędżygolski.
— Z ważną rzeczą? co to jest? — zatrzymał się Herderski.
— Nie do wiary wypadek! — mówił Szambelan, od niejakiego czasu tajemnice nas tu otaczają... ja nie wiem na czem się to skończy... Wystaw sobie WPan dobrodziéj są zgorszenia które oburzają...
— Zgorszenia?
— Żyliśmy tu lat tyle cicho, pięknie i nie było na co patrzeć, teraz co godzina to nowina.
Po takim wstępie z wielką powagą staruszek na ucho i pod pieczęcią tajemnicy ze-