Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom IV 042.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
38

biegało z ojca na Edmunda, który w nią patrzył jak w tęczę, i z niego znowu na ojca... Wielica dostrzegł jakichś znaków porozumienia które sobie dawali uśmiechając się i potrząsając głowami, ale musiał udać że ich nie postrzega. — Znać było z fizjonomji wszystkich, że wpadł bardzo niepotrzebnie i dosyć im ciężył.
Córka jednak jak nigdy, troskliwie chodziła około ojca, starając się uprzedzić jego życzenia, dopytując o wszystko co się go tyczyło, bolejąc nad długą rozłąką... Jakkolwiek całe towarzystwo przykre jakieś zrobiło wrażenie na panu Joachimie, musiał udawać wesołego i być dla nich grzecznym, tak słodziuchno wszyscy chodzili około niego.
Nareszcie po godzinie rozmowy z wielką sztuką prowadzonéj przez panią Litte i piękną Teolindę, do któréj prócz Eweliny nikt się nie mieszał, — pan Herzog wymknął się pierwszy, za nim wkrótce dwie towarzyszki hrabinéj, a nareszcie i pan Edmund, tak, że