Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom IV 146.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
142

bie. — Nie będąc wcale podejrzliwą, Ludwika niepokoiła się wszakże dopatrzywszy tych symptomatów i nie wiedząc jak je tłumaczyć, a podejrzewając coś złego w tem co przed nią ukrywać się musiało. Kilkakrotnie łagodnie usiłowała męża wybadać, ale Poroniecki wymawiał się przeszłością, która go takim jak był stworzyła...
— Daruj mi, — rzekł, — ja sam wiem żem się stał dziwakiem, mizantropem, nieznośnie szyderskim czasem, ale mogęż być innym po całem życiu walki daremnéj i nieustających cierpień?
— Tu nie o to idzie, — odpowiedziała pełna otwartości Podkomorzanka, — ale o to, ze zdajesz się coś przedemną ukrywać, a ja się tego lękam właśnie.
— Bądź spokojna, — uśmiechając się odparł Poroniecki. — Nie mam żadnych strasznych tajemnic, choć Szambelan podobno utrzymuje, że najmniéj rozbójnikiem być musiałem i zawsze odemnie stroni najniżéj mi się