Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom IV 149.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
145

szcze, nie pociąga tych paniczów, a w średniéj klassie gdzie się więcéj cnót uchowało, znaleźć może stosownego dla siebie człowieka, wówczas kto wie czy my oboje nie dalibyśmy się ująć, oślepić i nie zasmakowali w tytuliku, powierzchowności, lub ona wreszcie...
— Znajdujesz więc nawet niebezpieczeństwo?
— Przynajmniéj nie pragnę tego tak bardzo...
— Darujże mi, iż przeżywszy z tą myślą lat kilka tak łacno pozbyć się jéj nie umiem.
— Baw się tem jeśli chcesz — z westchnieniem dodała żona, — spadł mi wielki ciężar z serca, że wiem co to jest, bom się gorszego obawiała.
— Prawda! tyś wszystkiego lękać się mogła, — rzekł Poroniecki z uczuciem poszanowania całując ją w rękę, — twoje zacne serce było wierne wspomnieniu ale nieraz wstrzą-