Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom IV 180.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
176

— Sługa uniżony! — mówił, — wcale nie mam ochoty do grzybów... niestrawna to potrawa...
Ktoś ten niewczesny żarcik doniósł do uszu Petronelli i nie dziw że tak nieprzyzwoite wyrażenie gniew w niéj potężny wzbudziło. Starała się nawet wymódz na bracie, aby gazet Szambelanowi nie dawał, i dom mu zamknął, na co jednak polityk się nie zgodził, ale ilekroć Wędżygolski przybywał, panna Petronella z wielkim hałasem wynosiła się z domu; a na ulicy choć nisko jéj się kłaniał, nigdy go widziéć nie raczyła.
Ucieczka Andzi, śmierć Farfurskiéj, żywot nowych małżonków, były przedmiotem rozmów na plebanji i w miasteczku przez całą zimę, a pierwszy skowronek zwiastujący wiosnę i powrót Oktawa, zaśpiewał wszystkim do serca.
Adela nawet zarumieniła się gdy jéj o tem wspomniała matka, i uśmiechnęła figlarnie.