Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom I 030.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
24

rumiane, ale tak samowolne i rozbujałe jak matka, — nie pojmowało świata, a słowa ojca przywykło uważać za marzenia dziwaka, bo tak pocichu nazywała go babka.
Przyszła nareszcie chwila wydania za mąż Ewelinki. Wielica zadrżał i do nowéj walki zbroić się musiał, tym razem cięższéj jeszcze, bo własne dziecię przeciwko niemu stanąć mogło. Kilku młodzieży pośpie-zyli w szeregi pretendentów, między nimi jeden którego jak syna ukochał Joachim, p racowity chłopak, dość majętny, wykształcony, ale nie umiejący ani kłamać, ani pochlebiać; obok niego zjawił się wielki pan zrujnowany z dalekich stron przybyły, postać nic nieznacząca, umysł dziecinnie głupawy, ale imie wielkie, twarz ładna, niezmiernie powabna powierzchowność.
Nie byłby to wcale zły człowiek gdyby go człowiekiem nazwać można; rozumiał że został stworzony z kaolinu nie z pospolitéj gli-