Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom I 048.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
42

z boku, połamane ogrodzenia, nadgniły dach, nastrzępione zeschłemi gałęziami drzewa, okazywały brak starania i kazały się domyślać, że ten co zajmował mieszkanie, albo nie dbał o nie, lub nie był w stanie ratować je od ruiny.
Gdy w milczeniu zbliżyli się do wirginji, co sama jedna tu bujała, Szambelan który na przechadzkę ubrał się starannie i oprócz białego kapelusza, miał z pewną kokieterją skrojoną kurtkę, z któréj bocznéj kieszeni ja skrawy fular wybuchał, — wskazał na zamknięte drzwi opuszczonéj siedziby panu Joachimowi.
— Co to jest? Asindziéj nic nie wiesz?
Pan Joachim ruszył ramionami.
— Drogi mój sąsiedzie — rzekł — cóż i zkąd chcesz żebym ja mógł wiedzieć? Najprzód nic a nic nie jestem ciekawy, bo mi się zdaje, że tajemnice ludzkie dochodzenia nie są warte — zawsze pod niemi ten sam słaby