Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom I 052.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
46

dejrzanego i podesłał mu xiążkę aby się wylegitymował w niéj..... Poniesiono pasport do stanowego, Bóg tam wie jaki, ale formalny, wizowany, ani słowa. Szlachcic Adolf Poroniecki, z tutejszéj prowincji rodem, a nikt tego nazwiska nie zna..... Sied ział trzy dni u Jukiela, rozpytywał czyby gdzie nie można mieszkania wynająć rocznie, nastręczali mu różne, nareszcie gdzieś żydzi wypytali ten dworek z ogrodem, na sprzedaż za parę tysięcy, zgodził się, zapłacił zaraz gotówką, i otóż go masz. Więcéj ani sposobu dojść.
— No i wiemy — dodał Joachim. — że biedny, że sam jeden, że lubi samotność.
— Z mojego okna — ciągnął daléj nieubłagany Szambelan, — często go z mojego okna obserwuję...... wstaje czasem do dnia, czasami o dziesiątéj, w życiu żadnéj regularności, wychodzi, przychodzi, ukazuje się, znika, kat wie jak. Czasem go widzę z xiążką, to znowu latającego po pokoju z rękami w kieszeni, a z włosem potarganym jak łeb Medu-