Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom I 088.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
82

Widać było że wychodził z ruin, i tu pieśnią wśród samotności serca sobie dodawał, bo go widok ich ucisnąć musiał, a choć śpiewał głowę miał spuszczoną, ręce na piersiach skrzyżowane, i w ziemię wlepione oczy.
Jak gdyby na przekorę gruzom i cmentarzysku, na pierwszym planie właśnie los postawił tę postać pełną życia i nadziei, piękną, młodą, uśmiechniętą i rozmarzoną. — Młode chłopię mogło mieć zaledwie rok dwudziesty, i widać było że stał na rozkosznym stopniu który rozdziela ławę szkolną od uniwersyteckiéj; miał już bowiem na sobie ubior studenta akademji, a w ruchu i minie tę swobodę jaką daje wyjście zpod feruły professorskiéj, na swobodnego ucznia matki wszechnicy.
Miło nań było spojrzéć, takie to świeże jeszcze, wiosenne i niewinne było oblicze, tak czyste wejrzenie i dziewiczy rumieniec. — Z czarnemi oczyma, z malinowemi usty, le-