Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom I 105.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
99

że mu nie urągali przyjaciele, ani go odstąpili blizcy, że cierpienie w oczach towarzyszów drogi nie zniżyło go, ale uświęciło dla nich.
Nie wstając z łoża boleści w dniach długiéj bezczynności i osamotnienia, Żelizo czytał Żywoty świętych, Pismo święte i xięgi pobożne, a karmiąc ducha tą jedną strawą, oddzielony od świata, przyszedł powoli do udoskonalenia jakiegoby nigdy inaczéj nie mógł osiągnąć. Szanowali go wszyscy i słuchali jak świątobliwego męża, niemal jak proroka, i ten lichy człowieczyna co w młodości pilnował pańszczyzny — stał się niemal wyrocznią dla kółka co go otaczało, — uświęciło go nieszczęście. Posiedziawszy u łoża jego, czuł każdy że weń wstępowała cisza i pokój, posłuchawszy go stawał się lepszym, a poważny ten starzec który wprzód nic nie znaczył, przesuwając się pokornie nieznany ludziom, dziś miał wpływ przeważny i zwracał oczy wszystkich, a więcéj czynił dobrego przykładem i słowem,